Szukanie pracy zazwyczaj zaczynasz od przeglądania ogłoszeń a w międzyczasie dopracowujesz swoje CV. Potem zapewne aplikujesz na wybrane oferty i rozsyłasz swój życiorys znajomym z zapytaniem czy znają jakieś firmy, które szukają osoby z Twoimi kompetencjami. Czasem też pytasz o konkretne przedsiębiorstwa, które znajdują się na na Twojej liście pożądanych pracodawców.
Choć rozpuszczenie wici po znajomych w takich przypadkach potrafi być bardzo skuteczne, czego sam wielokrotnie doświadczyłem, to jest coś co może być dużo bardziej efektywne w zapewnieniu Ci pomyślnego rozwoju kariery czy też powrotu na rynek pracy.
Po przeczytaniu wpisu dowiesz się:
- Co to są luźne połączenia społeczne i jak je wykorzystać w znalezieniu pracy?
- Jaki jest jeden czynnik, który sprawia, że lepiej wykorzystasz swoje “uśpione kontakty”?
- Jak stosować rady zawarte we wpisie wykorzystując serwisy Linkedin, Facebook i Goldenline?
Co zwiększa nasze szanse na znalezienie pracy o 58%?
Mark Granovetter, doktorant na uniwersytecie Harvarda przebadał 282 mężczyzn by dowiedzieć się jak znaleźli swoją pracę.
Zbierał informację o tym, jak dowiadywali się o ofertach pracy, do kogo zwracali się z prośbą o referencje czy z jakich metod korzystali by dostać się na rozmowę kwalifikacyjną. Mark zwracał też szczególną uwagę, kto wyciągnął pomocną dłoń do poszukujących nowego zatrudnienia.
Nie było dla niego dużym zaskoczeniem, że osoby szukające pracy otrzymywały wsparcie od swoich przyjaciół a spotykały się z odmową pomocy, gdy zwracali się do obcych ludzi. To naturalne, że bliskim osobom chętniej poświęcamy swoją energię i reputację.
„Tym, co wzbudziło jednak zaskoczenie, była częstość, z jaką szukający pracy wspierani są przez luźnych znajomych – przyjaciół przyjaciół – ludzi, którzy nie są ani obcy, ani bliscy. Granovetter nazwał te powiązania mianem „słabych więzi społecznych”, ponieważ łączyły ludzi mających wspólnych znajomych i przynależących do tych samych sieci społecznych, nie powiązanych jednak ze sobą silną więzią przyjaźni”.
“Siła nawyku”, Charles Duhigg
Wniosek jest jednoznaczny:
Wychodząc dużo szerzej niż kwestia poszukiwania nowego zajęcia, naukowcy badający jak rozchodzą się plotki, opinie czy tworzą ruchy społeczne, odkryli wspólny mianownik:
„znajomości charakteryzując się słabymi więziami społecznymi są często równie wpływowe – jeśli nie bardziej – jak bliskie przyjaźnie”.
Doskonale się to sprawdza przy budowaniu społeczności wokół projektów, marek, stron internetowych czy blogów. To poparcie i uznanie dalszych relacji pozwala zbudować momentum.
Dlaczego na dalszych znajomych możemy polegać bardziej? Z przyjaciółmi kontaktujemy się stosunkowo często, mamy podobne zainteresowania, dobrze znamy ich środowisko i na pewno już zdążyliby nas poinformować o interesujących ofertach na rynku. Obracamy się też w tych samych kręgach.
To dalsi znajomi dają nam szansę dotarcia do nowych grup ludzi, pozyskać świeże informację i zyskać nowe możliwości rozwoju, o których na co dzień nie słyszymy.
A co z „uśpionymi kontaktami”?
Uśpione kontakty to m.in. znajomi i przyjaciele ze szkoły, z dawnej pracy czy innego miasta. Osoby, z którymi kiedyś miałeś bliższe lub dalsze relacje, ale od jakiegoś czas utrzymujecie sporadyczny kontakt lub nie utrzymujecie go wcale.
Adam Braun to przykład człowieka, który nie tylko opowiada o zmienianiu świata, ale przede wszystkim swoimi działaniami faktycznie czyni go lepszym. Jest założycielem fundacji „Pencils of Promise”, która wsparła budowę 300 szkół na całym świecie w rejonach gdzie edukacja dzieci jest najbardziej zagrożona.
Siłę „uśpionych kontaktów” odkrył podczas jednej z podróży zagranicznej:
“Często skupiamy swój wysiłek na budowaniu silnych powiązań, w których upatrujemy największą wartość, ale nauka dostarcza zaskakujących wniosków, że siła tkwi w twoich słabych i uśpionych powiązaniach.”
“Ostatnio zaobserwowałem to kiedy moja żona złamała palec u nogi podczas naszej zagranicznej podróży. Wrzuciłem zdjęcie urazu na Instragrama i w ciągu 5 minut otrzymałem wiadomość od dwóch osób. Jednym z nich był mój dawny kolega z college’u, z którym nie rozmawiałem od miesięcy, a który to jest lekarzem. Od razu zaoferował przesłanie opinii na temat prześwietlenia”
Ten przykład potwierdza skuteczność portali społecznościowych do wykorzystywania relacji z dalszymi znajomymi oraz uśpionymi kontaktami. Dalej uważacie, że posiadanie setek znajomych na Facebooku nie ma większego sensu?
Jedna rzecz, która pozwoli Ci lepiej wykorzystać „uśpione relacje”
Zanim przejdę do praktycznych rad jak skuteczniej znaleźć pracę, chciałbym podkreślić ostatni aspekt związany z „uśpionymi relacjami”.
Adam Grant, autor książki „Dawaj i bierz. Rewolucyjne podejście do sukcesu” podkreśla jedną kwestię, który wpływa na to jak pomocni będą dla Ciebie ludzie z kręgu „uśpionych znajomości”, gdy zwrócisz się do nich o wsparcie. Chodzi o to czy jesteś osobą, która dużo daje od siebie oraz jest zorientowana na innych.
Ludzie, którzy chętnie dzielą się wiedzą, uczą innych nowych umiejętności, pomagają w codziennych sprawach bez zastanawiania się co mogą dostać w zamian, mają dużo większą szansę uzyskania pomocy od osoby, z którym przez dłuższy czas nie mają kontaktu.
To ich ogromna przewaga nad tymi, którzy idą przez życie przede wszystkim biorąc.
Jeżeli po latach odezwie się do Ciebie znajomy, na którego zawsze mogłeś liczyć to będziesz o tym pamiętał. Twoje społeczne nawyki sprawią, że chętnie mu pomożesz. To tylko potwierdza, że wszystko co dajemy innym, prędzej czy później powraca.
4 metody jak szukać pracy wykorzystując “luźne połączenia społeczne”
Wykorzystując poniższe metody i narzędzia będziemy zwracać się do następujących grup:
- dalsi znajomi,
- uśpione kontakty,
- bliscy znajomi i przyjaciele – w końcu to oni mogą stanowić łącznik do dalszych znajomych.
1. Stale buduj i rozwijaj swoją sieć znajomych i połączeń na mediach społecznościowych
To jest absolutnie nie do przecenienia, o czym pisałem jakiś czas temu wychwalając siłę Linkedina w artykule Po co komu 270 rekomendacji na Linkedin?. Sama możliwość podejrzenia ile kontaktów dzieli nas od poszukiwania osoby i jakich mamy wspólnych znajomych jest już bardzo wartościowa.
Obracam się wśród wielu osób, którzy szukają nowych klientów, chcą rozwijać swoją karierę, ale mimo tego nie są skłonni pójść za radą by założyć i rozwijać swoje konto na Goldenline czy Linkedin.
Rozumiem, że wiele osób nie chce być na Facebooku, ale Linkedin nawet z krótką informacją i zdjęciem to już konieczność w dzisiejszych czasach. Grzechem byłoby nie skorzystać z takiej okazji. Ja w ten sposób pozyskałem klienta, która otworzył mi drzwi na świat.
Mówi się, że Linkedin jest bardziej przeznaczony dla managerów a Goldenline dla specjalistów. Ja chętniej korzystam z tego pierwszego rozwiązania, gdyż jest platformą mięzdzynarodową i posiada kilka dobrych funkcji.
Wskazówka: Jeśli jeszcze nie posiadasz konta na Linkedin lub Goldenline to je załóż. W pierwszym przypadku sugeruję wypełnić swój profil w języku angielskim – można to zlecić lub poprosić znajomego o wsparcie. Połącz się ze swoimi znajomymi i ludźmi, z którymi pracowałeś lub prowadziłeś jakiekolwiek działania biznesowe. Następnym krokiem może być pozyskanie referencji.
2. Skontaktuj się ze „słabymi i uśpionymi kontaktami” za pośrednictwem mediów społecznościowych
Wykorzystaj Linkedin, Goldenline i Facebooka by skontaktować się z wybranymi osobami, z którymi masz słabsze lub uśpione więzi z informacją o tym, że szukasz pracy. Wymień swoje 2-3 kluczowe kompetencje oraz określ 2-3 stanowiska jakie Cię interesują.
Możesz też opublikować informację na ścianie na FB np. z opcją pokazania tej wiadomości tylko określonej grupie. By zbyt mocno się nie odsłaniać poinformuj, że szukasz nowych wyzwań w dziedzinie X i Y.
Ważne by w obu przypadkach być bardzo konkretnym.
Wskazówka: Możesz zacząć od znajomych z poprzednich miejsc pracy. Zacznij szczególnie od tych, z którymi miałeś dobre relacje i którzy zawsze mogli na Ciebie liczyć. Możliwe, że dalej działacie w tej samej branży co tylko przyczyni się do jeszcze większej skuteczności.
3. Przeglądaj znajomych znajomych w swojej branży
Przede wszystkich Linkedin jest tutaj pomocny. Wchodzisz na profil osoby w branży i przeglądasz połączenia. Jak znajdziesz pracownika firmy, która Cię interesuje to najlepiej zadzwoń do znajomego z pytaniem czy może Cię przedstawić tamtej osobie by przesłać swoje CV.
Wskazówka: Możesz też zacząć od zwrócenia się do znajomego znajomego o ocenę Twoich kompetencji związanych z poszukiwaniem pracy na stanowisko X lub doradzenia jak wygląda rynek. Czasem to doskonały sposób na otwarcie dyskusji.
4. Wykorzystaj hipotezę dotyczącą „Sześciu stopni oddalenia”
Teoria ta mówi, że każda osoba na ziemi jest od nas oddalona o maksymalnie 6 stopni, czyli że dzieli nas tylko 6 relacji znajomy-znajomego. Choć hipoteza ta opierała się na eksperymencie „Świat jest mały” psychologa Stanleya Migrama to była też wielokrotnie podaważana a sześć stopni traktowano symbolicznie.
Nie zmienia to jednak faktu, że szybko można się przekonać jak w małym świecie żyjemy, gdy zobaczymy na Linkedin ile osób nam zupełnie nieznanych jest 3 połączenia dalej od nas.
Wskazówka: Zadanie pytania dalszemu znajomemu „Czy znasz kogoś, kto pracujące w branży X lub firmie Y?” może otworzyć niejedne drzwi.
Podsumowując, sam się przekonałem wielokrotnie o sile uśpionych kontaktów. Wielu znajomych moich znajomych dzieli się treściami publikowanymi na tym blogu. Bardzo doceniam fakt, że dzięki mediom społecznościowym mogę docierać z przekazem do tak wielu osób i bardzo sobie cenię ich komentarze oraz zaangażowanie.
Życzę powodzenia w poszukiwaniach pracy, która przyniesie Wam zadowolenie i czekam na kontakt, gdy któraś z powyższych metod zadziała.
Źródło: https://10tysiecy.pl/