Aktualnosci

Nienawidzę swojej pracy! Co robić?

Masz tak, że już nie możesz dłużej wytrzymać w swojej pracy? Na samą myśl o niej robi Ci się niedobrze? Nie chcesz tak przeżyć reszty swojego życia? Z tego artykułu dowiesz się co możesz zrobić w takiej sytuacji. Powiem wprost! Są dwie drogi. Mam nadzieje, że wybierzesz tą właściwą. 🙂

Obserwując dzisiejsze społeczeństwo można wysnuć wniosek, że większość osób nie przepada za swoją pracą. Szczególnie widać to w poniedziałkowy poranek, patrząc na zatłoczone ulice i smutne ludzkie twarze. Badania potwierdzają, że zdecydowania większość osób nie czuje się usatysfakcjonowana swoją pracą. 

Większość ludzi gdyby tylko miała taką możliwość, od razu odeszłaby ze swojego zakładu zatrudnienia. Zazwyczaj chodzimy tam tylko po to, by mieć środki do życia. To jest ten główny powód, który trzyma tam większość ludzi! 

Wiele osób gdyby tylko dostało przysłowiowe milion złotych, od razu rzuciłoby swoją robotę. Po czym oczywiście wygarnęłoby swojemu szefowi, co tak naprawdę o nim sądzą, robiąc to z szyderczym uśmieszkiem na twarzy. 

Ciekawe tylko czy tej kasy by zbyt łatwo nie przepuścili i potem nie musieliby go przepraszać, tak by chciał przyjąć ich z powrotem? Nie wiem czy wiesz, ale większość szczęśliwych zwycięzców loterii, prędzej czy później, wraca do poprzedniego stanu finansowego. Po prostu traci pieniądze na głupoty! Albo nie może spać w nocy ze strachu, że ktoś im to zabierze. Serio!

Fakt jest jednak taki, że mnóstwo ludzi nosi w sobie tą całą złość, smutek i rozgoryczenie, spowodowane tym, że muszą być niemal codziennie, w miejscu w którym być nie chcą. 

Pytanie brzmi, czy bardziej irytuje Cię to, że musisz tam obecnie pracować czy może to, że pracujesz tam i nie zanosi się na to by miało to się zmienić, bo nie masz innego pomysłu na siebie?

Czy faktycznie pracowanie w pracy której nie lubisz jest Twoim największym problemem?

Pracowanie w nielubianej pracy, tak naprawdę NIE JEST wcale największym problemem. Jest coś znacznie gorszego. Spójrz, większość ludzi faktycznie wstając rano, ma w głowie myśl: Nienawidzę swoje pracy! Znowu muszę tam iść. Najgorsze jest jednak to, co z tym robisz, a właściwie to czego nie robisz. 

Brutalna prawda więc jest taka, że większym problem od tego, że nie lubisz swojej pracy jest to, że nic nie robisz by tą sytuację zmienić. No może prawie nic.. ale o tym za chwilę.

Brak celu.

Brak perspektyw.

Brak pomysłu na siebie.

To boli najbardziej. Podświadomie czujesz, że nic się nie zmieni.

Wiele osób korzysta tylko z pewnej broni. Uwierzyłeś, że znacznie pomoże Ci ona przetrwać i zmniejszyć smutek spowodowany chodzeniem do niechcianej pracy.

 Z tego co wiem, to jest ona niezbyt skuteczna, jednak cały czas bardzo chętnie stosowana. Mowa tutaj oczywiście o NARZEKANIU! Problemem jest to, że jest to często JEDYNA odpowiedź na nielubiane zajęcie. Tak jakby to miało cokolwiek zmienić. Nic nie zmieni!

Trzeba przyznać, że niektórzy ludzie, stali się mistrzami tej “dziedziny”. Potrafią perfekcyjnie wypunktować wszelkie niedoskonałości swojej pracy, pracodawców i współpracowników. 

Stali się mistrzami w wynajdywaniu ciągle nowych powodów do narzekań.. a to to się nie podoba, a to tamto znowu nie tak jak trzeba, a to zarobki nie takie.. a cały swój nieprzeciętny kunszt w narzekaniu, potrafią pokazać przy każdej możliwej okazji. 

Podczas spożywania piwka z kolegami/koleżankami.. 

Podczas rodzinnych spotkań..

Podczas przerwy obiadowej w swojej znienawidzonej pracy..

Tylko co to daje?

Życie płynie, a Ty dalej w tym samym miejscu co wcześniej. Tylko, z dnia na dzień, masz “w głowie” coraz większą ilością nieprzyjemnych wydarzeń związanych z Twoją pracą. JEDNAK CIĄGLE W TYM SAMYM MIEJSCU, CIĄGLE PRACUJĄC TAM GDZIE NIE CHCESZ!

To co mamy udawać, że wszystko jest w porządku?

Oczywiście, wiele z tych “narzekań” to prawda. Tak faktycznie jest. Nie chodzi tutaj o to by nagle nie zauważać czegoś co ma miejsce. By zgadzać się na to, by robili sobie z Ciebie jakieś “popychadło” w pracy. Taniego parobka albo jeszcze innego “chłopaczka” na którym łatwo można się dorobić. 

Tylko czy to całe “narzekanie” jest skuteczną odpowiedzią na tą nieciekawą sytuację? 

Co z tego, że wszyscy “uciskani” pracownicy po robocie pójdą razem na piwo i rozpoczną “festiwal narzekania” na swoją sytuację. Na swojego kierownika. Na prezesa zakładu? Co z tego? Co to zmieni? Nawet jeśli użyją słów mocno obraźliwych i niecenzuralnych..?

..i tak następnego dnia

..i tak znowu pojawią się we wspomnianej pracy, pokornie wykonując polecenia swoich przełożonych i nic nie wskazuję na to, by miało to się zmienić.

Dlatego polecam Ci inną drogę! Zamiast tracić czas na te całe rozpamiętywanie tego co Ci się nie podoba. To chociaż spróbuj odważyć się poszukać innych rozwiązań. Potrzebujesz pomysłów na biznes? Sprawdź tą stronę – z niej odbierzesz darmowego Ebooka w którym piszę o tym jak wiele ciekawych rzeczy możesz robić w dzisiejszych czasach. Pracując nawet w 100% zdalnie. Jest naprawdę wiele ciekawych możliwości.

Czy naprawdę musisz tkwić całe życie w miejscu które Ci się nie podoba, nie próbując nigdy tego zmienić? Aż tak się boisz opinii innych? Wiem, że się boisz! Samego siebie nie oszukasz! Ale może warto poszukać czegoś innego? Czegoś co Ci się bardziej podoba. Czegoś co pozwoli Ci mieć więcej wolnego czasu. Czegoś co da Ci godziwy zarobek?

Zacznij swoją koncentracje kierować w tym właśnie kierunku!

Zamiast narzekać.. przy tych przykładowych spotkaniach przy piwku, nie lepiej byłoby CHOCIAŻ JEDEN RAZ wspólnie zastanowić się czy nie dałoby się żyć inaczej? 

Tylko odpowiedz sobie na pytanie dlaczego twierdzisz, że to ja naczytałem się głupot, a Ty skąd wziąłeś swoje poglądy? Urodziłeś się już z nimi? Czy może nawkładali Ci tego wszystkiego do głowy, a Ty nigdy w życiu nawet nie zweryfikowałeś tych wszystkich “swoich” niepodważalnych prawd, a mimo to w nie wierzysz i mówisz, że takie jest życie. Tak musi być. 

Tak się składa, że ja od kilku lat pracuje w taki sposób w jaki chce. Całkowicie zdalnie. Ale nie było łatwo. Wielu rzeczy musiałem się nauczyć i przede wszystkim odrzucić swoje blokujące przekonania. 

Wracając! Czy naprawdę najlepszą życiową drogą jest wierzenie w przypadek i tkwienie w pracy której nie lubimy, narzekając przy tym na wszystko co z nią związane? Czy nie lepiej, ten cały czas przeznaczany na analizowanie uchybień Twojej pracy, byłoby przeznaczyć na szukanie realnych rozwiązań, jak tą sytuację zmienić? Czy to już nie najwyższy czas by wziąć swoje życie we własne ręce? Tak, dokładnie. W te dwie które masz! 

Czy wolisz całe życie szukać “dobrego wujka”, który któregoś dnia przyjdzie i da Ci to czego zechcesz? Czy chcesz być całe życie zależny od innych? Chcesz całe życie wierzyć, że może inni w końcu “zmądrzeją” i zaczną polepszać Twoje życie? 

To się nie wydarzy!

Polecam już dzisiaj ZDECYDOWAĆ, że kończysz z odgrywaniem roli w czyimś przedstawieniu? Chyba już najwyższa pora przestać się zamartwiać i całą energię przeznaczyć na poszukanie zajęcia które dawałoby Ci spełnienie, godne zarobki i większą ilość wolnego czasu.

…a może coś Cię blokuję i nie jest to zwykłe lenistwo?

To jest niepojęte!

Skoro nie jesteś zadowolony ze swojej pracy to dlaczego ciągle stoisz w tym samy miejscu? Robisz to samo. Co tak naprawdę blokuję Cię przed ruszeniem do przodu? 

Może są to destrukcyjne programy, które ktoś włożył Ci do głowy podczas Twojego życia, a Ty w nie bez zastanowienia uwierzyłeś? W te wszystkie niepodważalne prawdy życiowe, że coś musi wyglądać tak jak wygląda bo tak jest i już.. 

Te wszelkie schematy myślowe, te wszystkie dyrdymały, które wkładają nam przez całe życie do głowy, tylko po to byśmy byli cały czas bezsilni i nie wierzyli, że wcale tak nie musi być..

Więc co Cię blokuję? 

Zastanów się? 

Może brak Ci po prostu nadrzędnego celu życiowego – sensu życia, a więc takiego wiatru który by napędzał Twój żagiel? Zastanów się co jest dla Ciebie sensem istnienia. Tym najprawdziwszym wynikającym z wewnętrznych przekonań, a nie z tego co każą nam wierzyć. 

Gdy faktycznie zrozumiesz co jest w Twoim życiu ważne, wtedy zauważysz, że chodzenie do niechcianej pracy, mocno utrudnia realizację prawdziwego celu życia. Wtedy będziesz wiedział, po co tak naprawdę działasz. Bo po co żyjesz? Żeby pracować jak wół, a życie było tylko dodatkiem do tej pracy? Czy żyjesz po to aby żyć, tak by praca była dodatkiem do życia?

Może boisz się opinii innych i brak Ci odwagi? Wspominałem już o tym: Przeczytaj mój wpis, gdzie dokładnie tłumaczę dlaczego 95% ludzi mimo, że chce zmiany to i tak ciągle będzie w tym samym miejscu.

Całe życie tylko ciągle z czymś walczymy np. właśnie z pracą której nie lubimy ..i co z tej walki wynika? Może czas już skończyć tą walkę? Może czas NAUCZYĆ się skutecznych praw przedsiębiorczości? Ludzie narzekają na wszystko wokół. Tylko czy wiedzą czego właściwie chcą od życia? Czy tylko wiedzą czego nie chcą? 

Zapomnij chociaż na chwilę o całym otaczającym Cię świecie i chociaż ten jeden raz w życiu wyobraź sobie jak chciałbyś aby Twoje życie wyglądało, Twoja praca czy jakakolwiek inna dziedzina Twojego życia.

Ja też długo nie mogłem tego zrozumieć!

Teraz się mądrze. Udaję nie wiadomo kogo. Jednak prawda jest taka, że zrozumienie tego, że samym narzekaniem na pracę, niczego nie zmienię. Zajęło mi kilka lat mojej “kariery” zawodowej. Na szczęście w końcu odkryłem, że to ja jestem odpowiedzialny za swoje życie, za każdy jego element. Jednak co innego to wiedzieć, a co innego faktycznie zacząć działać. Tu już potrzeba mieć “JAJA” czyli odpowiednie cechy charakteru! 

Oczywiście wiele rzeczy mi się nie podoba, chciałbym aby wiele rzeczy w otaczającej nas przestrzeni się zmieniło. Jednak czy moje życie ma być uzależnione od poczynań innych? Czy całe życie miałbym czekać, aż może pracodawca “zmądrzeję” albo aż w końcu zdobędzie władzę odpowiednia ekipa i wtedy wszystko się zmieni? Wielu z nas na to właśnie czeka i zazwyczaj nigdy się nie doczekuje.

Lepiej narzekać i czekać nie wiadomo na co, czy zaakceptować obecny stan rzeczy i zacząć to zmieniać?

Zdecydowanie lepszą taktyką jest odnalezienie się w otaczającej rzeczywistości i stworzenie w swoim życiu wszystkiego co tylko możliwe by ono było jak najlepsze. Odrzuciłem wszelkie ideologię które głoszą, że życiem rządzi los i postanowiłem zrobić wszystko co w mojej mocy aby zarabiać pieniądze w sposób taki jaki bym chciał. Udało mi się.

Jednak gdy jeszcze pracowałem w niechcianej pracy, to traktowałem to jako pewien etap na drodze mojego życia. Zamiast zamartwiać się, narzekać.. postanowiłem po prostu działać i to zmieniać. Zamiast WALKI Z TYM CO MI SIĘ NIE PODOBA wybrałem drogę BUDOWANIA TEGO CO MI SIĘ PODOBA.

Czy faktycznie ważne jest czym się OBECNIE zajmujesz?

Można się śmiać z kogoś kto zamiata ulicę za najniższą pensję krajową. Jednak być może on jest tylko na takim etapie swojego życia. Być może właśnie niedawno zrozumiał, że życie jest w jego rękach i wracając do domu nie traci czasu na narzekanie i umartwianie się nad swoim przeklętym “losem”, tylko rozwija się w jakimś kierunku, do czegoś dążąc. 

Bo wyznaczył sobie pewien cel (na podstawie swoich własnych przemyśleń, a nie na podstawie swojego zaprogramowanego ego). Dlatego wie dokąd zmierza i nie martwi go to, że jeszcze obecnie zamiata tą ulicę. On ma coś dużo cenniejszego. On rozumie kto jest odpowiedzialny za jego życie. On ma ŚWIADOMOŚĆ dlaczego jest tu gdzie jest. 

Ten co się z niego śmieję, bo zarabia te 500zł więcej. Może nigdy w życiu tego nie zrozumieć. Tak jak inni jemu podobni ludzie, którzy noszą w głowie całą długą listę osób które są winne za to, że im się życie nie układa. Jednocześnie pomijając w tym zestawieniu najważniejszą osobę – SAMEGO SIEBIE.

To co robić gdy “nienawidzę swojej pracy”?

Rób co chcesz! Nie jestem żadnym drogowskazem. Chciałem Ci tylko przekazać cząstkę mojej prawdy!

Osobiście zauważam dwie drogi.

PIERWSZA DROGA: To ta którą szedłem przez większość mojego życia, a więc nie podobała mi się moja praca, mój sposób zarabiana pieniędzy, jednak nie robiłem nic aby zmienić tą sytuację, wierzyłem w jakieś głupoty, że w życiu trzeba mieć znajomości, że w życiu trzeba mieć szczęście, że najważniejsze to skończyć dobrą szkołę, to wtedy dopiero będę miał szansę na jakąś lepszą pracę.. a więc cały czas wierzyłem w te schematy myślowe – jedyne słuszne prawdy. 

Narzekałem na swoją pracę. Ciągle wynajdywałem tylko nowe rzeczy, które mi się w niej nie podobały. Tylko co z tego skoro ciągle w niej tkwiłem i nic nie wskazywało na to by miało to się zmienić? Tą drogą niestety idzie większość ludzi. Niestety, dopóki są ludzie którzy godzą się na znienawidzoną prace, to będą pracodawcy którzy nie szanują pracowników. Możesz sobie narzekać, tylko co z tego? Skoro i tak przez najbliższe lata będziesz pojawiał się w nielubianym miejscu pracy.

Całego świata nie zmienimy. Najlepiej skupić się na zmianie swojego życia!

DRUGA DROGA: To moja obecna. Tą drogą kroczy mniej osób, ale na szczęście ja nią idę już od lat. Nie podobała mi się moja praca, jednak już tak mocno na nią nie narzekałem, nie traciłem tak na to czasu, traktowałem ją tylko jako pewien etap.

Zastanawiałem się tylko jak tą sytuację zmienić, a więc starałem się i cały czas staram się REALNIE rozwijać. Na początku zweryfikowałem swoje przekonania i usnąłem z głowy wszelkie destrukcyjne poglądy. Zacząłem budować swój charakter. Zacząłem szukać prawdziwej wiedzy potrzebnej do skutecznego zarabiania. Zauważyłem, że jest dużo manipulacji. Zrozumiałem, że to ja muszę mieć 100% kontroli nad swoim życiem, że muszę stać się prawdziwym przedsiębiorcą, że muszę dawać prawdziwą wartość innym ludziom i za to oni mi zapłacą. Im większa wartość, tym większy zarobek. 

Odkryłem, że aby być w pełni niezależny, to najlepiej mieć swój, własny biznes. Zobaczyłem, że dzisiaj Internet może pomóc w realizacji tego celu. Aktualnie codziennie uczę się czegoś nowego, wyciągam wnioski. 

Na początku było bardzo trudno. Czułem się samotny na tej drodze. Dziś prowadzę swoje internetowe biznesy. Jednym z nich jest uczenie ludzi właśnie tej drogi. Dzisiaj nie wyobrażam sobie siebie, który ciągle szedłby pierwszą drogą. Byłoby to tracenie życia. Dzisiaj czuje się w 100% kreatorem swojego życia. Wiem co robię, po co to robię.. i z uśmiechem na twarzy to robię. 

Każdy dzień to niesamowita przygoda. Dziś wiem, że nie warto wierzyć w to co ktoś mi mówi. Zawsze trzeba samemu wszystko sprawdzać!

Ty którą drogą wolisz iść? Może znasz jeszcze jakąś  inną?

Źródło:  https://rafalwrzosek.pl/